Jeśli dać wiarę
informacji zamieszczonej na końcu filmu Human
Trafficking, 800 tysięcy osób rocznie staje się ofiarami nielegalnego handlu
ludźmi. Statystyki są więc zatrważające, zwłaszcza gdy pod uwagę weźmie się
fakt, że sporą grupę stanowią nieletni. Christian Duguay wziął na swoje barki
ten ciężki temat i podobnie jak światowe organizacje, zajmujące się procederem,
poniósł klęskę. Błędne było już jego wyjściowe założenie. Wydłużenie filmu do
prawie trzech godzin i tak nie pozwoliło mu na wielostronne uchwycenie tematu,
a jedynie pogłębiło uczucie chaosu i braku spójności. Film rozgrywa się na
wielu płaszczyznach, co oczywiście nie byłoby żadnym zarzutem, gdyby zostało
umiejętnie poprowadzone. Od samego początku przenoszeni jesteśmy w kolejne
zakątki świata. W ten sposób poznajemy historię kilku bohaterek, w różny sposób
zwerbowanych i następnie zmuszanych do prostytucji. Centralne miejsce zajmują więc niewinne ofiary, a walkę o nie toczą dwie skrajne i odwiecznie się
ze sobą ścierające siły: dobra i zła. Z jednej strony barykady mamy
bezwzględnego Sergeia Karpovicha i jego świtę, z drugiej Departament
Bezpieczeństwa Narodowego z ambitną Kate Morozow i z patrzącym na nią coraz
bardziej maślanymi oczami - Billem Meehanem (w tej roli sam Donald Sutherland) na
czele. Całe szczęście reżyser opanował się w ostatniej chwili i darował sobie
ukazanie policyjnego romansu. Nie
oszczędził nam jednak wiwisekcji Kate, która jak łatwo można się spodziewać,
sprawę Karpovicha traktuje jako rodzaj swojej prywatnej "vendetty" (w dzieciństwie
była molestowana przez wujka). Kobieta nie cofnie się przed niczym by dopiąć
swojego celu (bohatersko ryzykując nawet własne życie).
W całym filmie czuć niestety brak konsekwencji. „Organizacja” Karpovicha przedstawiona jako idealnie
działający interes, przyjmuje w swoje szeregi ochroniarza, nie sprawdzając
wcześniej jego tożsamości (ojciec jednej z porwanych dziewcząt). Duguay piętrzy
wątki na których rozwinięcie, brakuje mu czasu i pomysłu. Tak dzieje się
chociażby z motywem pedofilii, który standardowo pokazuje bogatych i
wykształconych ojców rodzin, korzystających potajemnie z dziecięcych „usług”. Spokoju nie daje jedna natrętna
myśl, która zostaje zresztą wypowiedziana na końcu: „jest popyt - jest podaż” i w
tym wszystkim to jest właśnie najtragiczniejsze.
***
***
Dziewczyny z przemytu/Human Trafficking
Kanada/USA 2005
Reż. Christian Duguay
Moja ocena: 3/6
Sigurlin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz